20.06.2005 :: 22:02
*** ( może być bez tytułu...) Czasami łatwo gubimy ludzi odnalezionych, a ludzie odnalezieni nie wiedza jak bardzo byli dla nas cenni. Jak bardzo są... Czasami tłoczą sie w tramwajach, autobusach bez świadomości tego, jak bardzo są w stanie zawazyc na czyims zyciu.Jedno spotkanie zmienia wsyztsko. Jedno spotkanie potrafi skłonić nas do rozmyslań, zmusic do zastanowaienia sie nad soba. Jedno spotaknie z przypadkowa osoba... Ileż czynników musi sie złozyc na to ,zeby spotkały sie dwie osoby.Choc teoretycznie może sie wydawać, że to nic trudnego, to tak naprawde jest to proces szalenie skomplikowany. Czas, miejsce,przypadek - wszystko musi współgrac, współzaistnieć... Az trudno uwierzyc w miłość, patrząć na to ile trudności trzeba pokonac. A jednak i miłośc, i przyjaźń, i nienawiść istnieją. Dzieło przypadku, czy dzieło stworzenia? Ludzie wpływaja na nasze zycie, decyzje, mysli. Stanowią zatem pointe nas samych. Od nich sie uczymy siebie, bo to oni wyzwalaja w nas emocje. Od nich uczymy sie być. Czasami wydaje mi sie że zyjemy w laboratorium. Laboratorium bez ścian , sufitu, naczyń... Laboratorium , w którym wszytsko sie może zdarzyc i które zmienia sie wraz z upływem wieków, choć wciąż i wciąz działa na tej samej zasadzie. Laboratorium, w którym każda jednostaka , stanowi o sobie dzieki innym. Gdbyby nie obserwowac drugiego człowieka, gdyby nie uczyć sie na błędach, skad brałaby sie mądrość? Teoretycznie mozna tu zmienic wszytsko, ale uczuc sie nie zmieni. Nie na początku. Uczucia maja te właściwość, ze dojrzewają. Musza dojrzec, aby sie wykształcić. Potrzebuja czasu, zerwane za wcześnie - truja. Na poczatku sa bezwolne, nieokiełznane, bez wyraznego kształtu. Dopiero potem kiedy sa owocem, nabieraja barw - czernieją lub zaczynaja czerwienieć.Dopiero kiedy sa swiadome, mozemy dokonac wyboru. Do tego czasu tkwimy niczym w nirvanie, jednak tutaj brak jest spokoju umysłu i wyciszenia, jakby nie patrzec - istoty nirvany, ale mimo wszytsko po części jest to nirvana. W obu jestesmy zawieszeni miedzy jawa a snem. ... Trwa burza w laboratorium.To jest własnie człowieczeństwo. Zdolnośc uczuć.... (...) Powinnam zyc wczesniej... Kiedty świat był poukładany, kiedy miał wartości, za którymi tęsknie, których jest za mało.. Dzis niby ten sam świat co na początku zatraca sie w samouwielbieniu. Nie chce być częscia takiego swiata, dlatego tworze własny To tez jest egoistyczne , a jednak tkwię w wyobrazeniach. Czasami też boje sie gubic ludzi. Kiegy tylko kogos "odnajdę" okazuje sie nagle z dnia na dzień, zupełnie niespodziewanie , ze tego kogos nie ma , choc fizyczne istnieje i ma sie dobrze. I to mi jego brakuje, jemu mnie- niekoniecznie.I coraz truniej jest odwrócic proces postepującego oddalania.Ten człowiek odpływa, jest coraz dalej i dalej. Widzę tylko powiewajacy żagiel. Nie moge sie ruszyć, krzyknąć... Jestem tylko wyspą, a i dystans mnie przerasta. Bezsilnośc. Trudno jest sie przyznać przed samym soba. Prawda jest niewygodna bez usprawiedliwień, a jednak inna byc nie może. Wtedy przestanie byc prawdziwa. Wiele sie zmnieniło od czasów, kiedy wierzyłam w "wieczność".Dzis nawet nie lubie tego słowa. Tylko Boga nie poddaję watpliwościa. I czy liryczny wstep to zły wstep ,zeby rozpocząc nowy rozdział zycia?